Jako, że od dawien dawna niosę w świat swój prywatny faszyzm do bułki tartej, która jest zła, zła i niedobra, to pragnę Wam przedstawić kurczaka, który jest słodki, soczysty i ma chrupiącą złota skorupkę, oto on...
Niedzielnego obiadu czas, słyszę jak mama maltretuje piersi z kurczaka topiąc je 2 cm warstwie oleju, biegnę jedna ocalić!!!
NA 1 KOTLET:
1 pierś z kurczaka
1 jajko
filiżanka zmiażdżonych płatków kukurydzianych
Kurczaka rozbijamy na bardzo cienki kotlet, co pomoże nam oszukać brzuszek i mózg i w jego połowie będziemy najedzeni hehehe...jajko należy rozbełtać na talerzy. Kurczaka niczym nie doprawiam- zostawiam jak jest...obtaczam w jaku potem w płatkach, znów w jajku i znów w płatkach, powstaje gruba panierka, dzięki której nam się kotlet nie skurczy i która bardzo przyjemni chrupie i do tego jest słodziutka... JUM!
Podaję z sałatą, ogórkiem i rzodkiewką z jogurtem...
W środku mięso jest bielutkie i mega słodkie, nie wiem co powoduje jego słodycz, ale jego prosty smak mnie urzeka... a jeden kotlet ma tylko tyle kalorii:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz