Po udanym wcześniejszym doświadczeniu z pieczeniem ciastek z mąki z orkiszu uznałam, że czas na jakiś własny przepis. Za przypomnieniem starej znajomej o ciastkach, które robiłam jak byłyśmy...ekhm...nastolatkami powiedzmy hehe wyszedł nowy przepis na puszyste i mięciutkie ciasta z odrobina zdrowia.
NA OK 45 SZTUK CIASTEK:
100 g miękkiego masła
50 g fruktozy
2 jajka
1 szklanka mleka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki sody
2 szklanki maki pełnoziarnistej
1 szklanka maki orkiszowej
1 szklanka bakalii ( dynia, słonecznik, żurawina )
Masło ucieramy z jakami i fruktozą, dodajemy mleko i miksujemy, następnie wsypujemy wszystkie suche składniki i porządnie traktujemy mikserem, który może nie dać rady, bo ciasto jest bardzo geste i gliniaste. Na koniec dodajemy nasze bakalie i wszystko mieszamy łyżką. Nakładamy ciasteczka w formie kulki wielkości orzecha włoskiego i spłaszczamy. Pieczemy do momentu uzyskania ładnego brązowego koloru.
Ciasteczka nieco urosną dzięki dwóm spulchniaczom, są mięciutkie. Podejrzewam, że z czasem stygnięcia staną się kruchsze... Czy te rubinowe drobiny nie są cudowne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz