Ehh ten szpinak, cudna roślina o ciekawym smaku i możliwościach kosmicznych w przygotowaniu. Tym razem smak odtworzony w 100% prawidłowo z czegoś co jadłam kilka lat temu. Dawno temu w Lidlu kupowałyśmy z mamą makarony z gotowym sosem w paczkach, było kilka smaków ale najbardziej nam smakował szpinakowy... Zajadałyśmy się nim, b ył przepyszny, sos kremowy a makaron taki jak trzeba...Od baaardzo długiego czasu nie ma już tych gotowców, przynajmniej w naszym Lidlu. Mama wczoraj mówi "wiem co bym zjadła, pamiętasz......" - "mamo! Nic prostszego! Jutro robimy makaron a la Lidl" hehehe...
NA OK 4 DUŻE PORCJE:
ok 300 g tagliatelle
paczka szpinaku
200 ml śmietany 30 %
2 ząbki czosnku
1 cebula
500 ml wody
1/4 kostki masła
2 trójkąciki serka topionego śmietankowego
sól, pieprz
Przepis najbanalniejszy z banalnych a jednak tak smaczny, ze już myślę kiedy go powtórzyć. Cebule kroimy w kostkę i podsmażamy na maśle. Szpinak siekamy, czosnek ścieramy na drobnych oczkach. Do cebuli dorzucamy szpinak i chwilę podsmażamy, dolewamy wodę, wrzucamy czosnek i wlewamy śmietanę Dodajemy serki topione i gotujemy ok 15 minut. Doprawiamy do smaku i delikatnie blenderujemy, ale tak, żeby liscie nadal były liśćmi a nie papą....
Do sosu wrzucamy ugotowany makaron i podgrzewamy jeszcze chwilkę, aby wpił resztę płynu. Sos jest identyczny jak ta okropna chemia, która jadłam kilka lat temu z proszku...Kremowy i delikatny, Szpinak czuć tak jak powinno, ideał!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz