Kiedyś już taki torcik prezentowałam, ten ma jednak nieco inny smak przed dodanie od góry galaretki i filecików z pomarańczy, na spodzie zaś są ciasteczka-MNIAM!!
NA TORTOWNICĘ 24 CM:
1/2 czerwonej galaretki
1 żółta galaretka
1 zielona galaretka
2 bite śmietany
mleko
mała paczka herbatniczków
1 pomarańcza
1/2 zielonej, 1/2 czerwonej i 1/2 żółtej galaretki rozrabiamy i wylewamy na talerze-czekamy aż stężeją
Gdy to już nastąpi ubijamy bitą śmietana z proszku z mlekiem i dolewamy do niej wystudzoną lecz nie zastygniętą jeszcze resztę opakowania żółtej galaretki. Zastygnięte trzy kolory kroimy w kostkę i dorzucamy do masy z bitej śmietany, można tam dać wcześniej nieco żelatyny aby mieć pewność, że się zsiądzie. Na dno tortownicy wysypujemy pokruszone lub posiekane herbatniczki, zalewamy to masą z bitej śmietany oraz galaretek i wstawiamy do lodówki aż cała masa się zsiądzie i będzie przyjemnie sprężysta. Kiedy masa jest już gotowa, rozrabiamy resztę zielonej galaretki i studzimy ją, w tym czasie filetujemy pomarańczę i układamy wedle uznania na masie, zalewamy zielona galaretką i znów wstawiamy do lodówki.
Torcik znika w mgnieniu oka i nie spotkałam nikogo, komu nie smakuje, no może jednego takiego, który NIENAWIDZI galaretki hihi...
SMACZNEGO!!
wyglada obłednie, chyba zrobię na walentynki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńjak to ciasto przecudnie wygląda! wspaniałe. kojarzy mi się z dzieciństwem - babcia robiła biszkopt z kolorowymi galaretkami.
OdpowiedzUsuń