wtorek, 30 kwietnia 2013

Krótko i na temat: wiosennie, dietetycznie.

Ehhh ta waga, chyba zepsuta, bo ciągle pokazuje tyle samo, ile? To tajemnica strzeżona pilniej niż ta o katastrofie smoleńskiej hehehe...
Szybko, lekko i sycąco. Banalnie, rzec by się chciało prostacko...


3 MAŁE ZIEMNIAKI
3 RZODKIEWKI
1/2 ZIELONEGO OGÓRKA
1/2 POMIDORA
1 ŁYŻKA POSIEKANEJ PIETRUSZKI
1 ŁYŻKA POSIEKANEGO SZCZYPIORKU
1 ŁYŻKA JOGURTU GRECKIEGO
SÓL,PIEPRZ, OSTRA PAPRYKA

Ziemniaki gotujemy w mundurkach w osolonej wodzie. Ogórka, rzodkiewkę i pomidora kroimy w kawałki, pietruszkę i szczypiorek siekamy, wszystko mieszamy razem z jogurtem, dosalamy i dopieprzamy. Ziemniaki sadzamy po środku, całość zasypujemy ostra papryką.

Ziemniaki mimo powszechnego przesądu, że są MEGA tuczące takie wcale nie są, odpowiednio przygotowane są lekkie, małokaloryczne choć zaspokajające głód na długi czas. Oczywiście mówimy tu o rozsądnej ilości typu 3-4 ziemniaki a nie wiadrem polanym sosem ze smalcu lub 3 kg frytek z głębokiego tłuszczu...

"Ziemniak zawiera dużo ważnych witamin, między innymi witaminy A, B1, B2, B6, E i K. W ziemniaku znajdziemypotas, który działa odwadniająco oraz obniża ci snienie we krwi oraz dużo blonnika, który odpowiada za uczucie sytości i prawidłowe funkcjonowanie układu trawiennego. Oprócz tego w ziemniakach znajdziemy magnez, wapń, fosfor oraz żelazo.Ilość białka waha się średnio w granicach 2%, jednak ze wszystkich warzyw, to właśnie ziemniaki posiadają największe ilości białka najlepiej przyswajalnego przez ludzi." http://www.apetyt-na-zdrowie.pl

I mimo, że połączenie ogórka z pomidorem ani trafne ani mądre nie jest, to jednak je lubię..




środa, 24 kwietnia 2013

Szaszłyki z pieca z myślą o grillu

Sezon na grilla stanowczo otwarty...tylko nim ktokolwiek z kimkolwiek się zgada i poumawia trzeba wypróbować w domu jakieś kombinacje grillowe... Proste i szybkie sycące danie.


NA 10 SZASZŁYKÓW:
1 cukinia
1 żółta papryka
1 czerwona papryka
10 małych cebulek
20 plasterków boczku
200 g mięsa z indyka
1 mała pierś z kurczaka
przyprawa na grilla Kamis


Mięso ( indyk-20 kostek, kurczak-10 kostkę) i paprykę (po 20 kostek) kroimy w kostki podobnej wielkości, cebulki (20 połówek) obieramy z łupin i przekrawamy na pół, cukinię ( 20 plastrów) kroimy w talarki. Wszystko nadziewamy na patyczki. Cebulkę przed nabiciem owijamy boczkiem.


Ważne dla mnie jest to, żeby oprócz niskiej wartości kalorycznej było również kolorowo, wtedy chce się to zjeść natychmiast. Szaszłyki możemy opędzelkować nieco olejem lub oliwą i zasypać przyprawa do grilla lub tym, co Wy akurat lubicie najbardziej- mnie akurat ta przyprawa przypadła do gustu. Takie szaszłyki wstawiamy na ok 30 minut do lodówki aby wchłonęły nieco aromaty z przyprawy. Po tym czasie pozostaje nam je tylko upiec.


Ja akurat wypróbowałam moje nowe urządzenie-  frytkownicę do pieczenia bez tłuszczu, która bombarduje to co pieczemy po prostu samym gorącym powietrzem obracając przy tym danie.

W takim urządzeniu nieco należy zwiększyć czas przygotowania, dlatego ja "piekłam" je około 40 minut. Myślę, ze w piecyku potrwa to około 320 minut przy 230 stopniach.


Po upieczeniu powstaje bardzo fajna przekąska lub danie główne, chrupiące . ale nie surowe warzywa i delikatne mięso...Ja akurat zajadałam się nimi z keczupem.


Jeden szaszłyk to ok 112 kcal, więc nie musimy się zbytnio martwic o linię przy stole ..

wtorek, 16 kwietnia 2013

Parowce z Truskawkami-wspomnienia z dzieciństwa

Kilka dni temu miałam smaka na parowce-kupię-pomyślałam, poszłam do sklepu i zobaczyłam cenę-5,99 zł za 6 sztuk i omdlałam po prostu...no czad, żeby tyle płacić za trochę mąki i drożdży?!


POTRZEBUJESZ:
0,5 kg maki pszennej
1 jajko
10 dag drożdży
1 szklanka ciepłego mleka
2 łyżki oleju
2 łyżki cukru
szczypta soli
opakowanie truskawek ( 300 g )
filiżanka śmietany kremówki
1 łyżeczka soku z cytryny

Ciasto wyrabiamy jak każde drożdżowe  które musi podrosnąć: drożdże kruszymy do naczynia, zasypujemy cukrem i zalewamy ciepłym mlekiem-mieszamy, dodajemy olej, jajka, sól i mąkę, wszystko dokładnie wyrabiamy i odkładamy do wyrośnięcia.


Jak widać to moje nie mogło się opanować.....Ciasto dzielimy na małe porcje mieszczące się w dłoni, oddzielamy taką samą ilość całych ładnych truskawek, ciasto nadziewamy truskawkami i kulamy w ładny okrągły kształt, układamy na stolnicy osypanej mąką.


Nakrywamy parowce ponownie ściereczką i czekamy około godzinki aż pięknie wyrosną.


Gdy są już gotowe należy je uparować, ja to robię w parowarze, ale możecie na garnek z gotującą się wodą nałożyć sitko i przykryć ścierką np. Parowałam je 15 minut.


Z reszty truskawek robimy sosik, rozgniatamy je widelcem bądź blindujemy, zalewamy śmietanką  dodajemy sok z cytryny i cukier i podgrzewamy- ot cala filozofia. Z tych porcji wyszło mi 18 klusek- jedna ma 164kcal. 

Jestem ciekawa jak w Waszych stronach nazywają się parowce :)


SMACZNEGO!!!


sobota, 13 kwietnia 2013

Jogurtowe Ciasto Brzoskwiniowe

Zawsze to ciasto mi bardzo smakowało kiedy je kupowałam w sklepie, postanowienie upieczenia samemu pojawiało się i znikało, ale w końcu jest!


NA DUŻĄ BLACHĘ:
150 g maki pszennej
150 g mąki pszennej pełnoziarnistej
150 g płatków owsianych błyskawicznych
100 g cukru brązowego
150 ml oleju
3 łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
500 g jogurtu brzoskwiniowego z kawałkami owoców (u mnie 400 g brzoskwinia marakuja+100 g brzoskwinia)
brzoskwinie do dekoracji


Mąkę przesiewamy przez sito, dodajemy do niej cukier  płatki owsiane, proszek do pieczenia- wszystko dokładnie mieszamy. Dodajemy mokre składniki: olej,jogurt, jajka-mieszamy całość łyżką i przelewamy do formy wyłożonej papierem. Pieczemy ok godziny, patyczek powinien być lekko wilgotny ale nie mokry.


Ciasto jest pulchne i przyjemnie wilgotne, czuć delikatny posmak brzoskwini.


Jeden kawałek ma ok 134 kcal, więc można śmiało zajadać ...

środa, 10 kwietnia 2013

Mega Czekoladowe Ciasto Czekoladowe

Uwielbiam wracać do tego przepisu wtrącając za każdym razem coś innego, tym razem w ruch poszedł młotek...


NA DUŻĄ BLACHĘ:
500 g gorzkiej czekolady
500 g buraków
500 g zmielonych orzechów laskowych
6 jajek
1 łyżka ekstraktu waniliowego
100 ml oleju
100 g cukru trzcinowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
100 g maki pełnoziarnistej
100 g wiórków kokosowych
kakao do posypania

Na początku wydawało mi się  że ciasto wymaga czasu i poświęcenia, jednak za każdym kolejnym razem okazuje się, że to nieprawda, a czas spędzony "przy garach" jest całkiem miły.

W kąpieli wodnej rozpuszczamy całą czekoladę. W misce miksujemy jaja, cukier i olej na gładka i puszystą masę. Do jajecznej masy dodajemy proszek,sodę,ekstrakt, mąkę, wiórki oraz zmielone na pył orzechy laskowe, wszystko dokładnie wyrabiamy mikserem na jednolitą masę. Do tak powstałej masy dodajemy starte na drobnych oczkach buraki, z których należy odcisnąć nadmiar wody i czekoladę, niecałą, abyśmy mogli po upieczeniu polać nią jeszcze wierzch ciasta. Ciasto dokładnie wyrabiamy, nie zawsze mikser chce udźwignąć to brzemię więc możemy posłużyć się łychą. Ciasto wylewamy do formy wyłożonej pergaminem i pieczemy ok 60 minut do suchego patyczka. Po ostudzeniu polewamy reszta czekolady, zasypujemy kakaem oraz wiórkami kokosowymi.


Powstaje cudowny i ciężki placek czekoladowy, który jest w środku przyjemnie wilgotny, a w smaku niesamowicie czekoladowy!


Spokojnie postoi w domu tydzień, jeśli tyle postoi...
SMACZNEGO!!


Ciasto nie jest bardzo bardzo kaloryczne dzięki małej ilości maki, którą zastępują zmielone orzechy.

piątek, 5 kwietnia 2013

Cannelloni napakowane,zalane,zapieczone.

Kocham makarony ale to rzecz wiadomo każdemu, niestety ubolewam zawsze gdy nie mogę dostać makaronu razowego w postaci Cannelloni lub tych dużych muszelek..no ale cóż 4 rurki nie zaszkodzą chyba nikomu, zwłaszcza, ze środek jest tak smakowity, ze natychmiast zapominam, ze to niezdrowy makaron.


NA 4 PORCJE NADZIEWANYCH CANNELLONI:
8 rurek Cannelloni
200 gr mięsa mielonego (ulubionego)
10 pieczarek
1 cebula
2 ząbki czosnku
kilka garści świeżego szpinaku
1 kubek wody
200 ml śmietany kremówki
garść startego sera żółtego
sól, pieprz
olej


Przygotowania są bardzo proste, jednocześnie możemy robić i nadzienie i sos.
Na rozgrzaną patelnie wylewamy łyżkę oleju, siekamy 3/4 cebuli w drobna kostkę- wrzucamy na patelnię, dodajemy posiekany czosnek i mielone mięso, ścieramy na grubych oczkach pieczarki i dodajemy do mięsa, smażymy, aż mięso będzie gotowe, przyprawiamy sola i pieprzem. W czasie gdy mięso dochodzi w rondlu rozgrzewamy łyżkę oleju i wrzucamy resztę posiekanej drobno cebuli, szpinak siekamy i dodajemy do cebulki, chwilę podsmażamy, zalewamy wodą i gotujemy przez parę chwil. Dolewamy śmietanę i wrzucamy połowę sera, gotujemy aż sos zgęstnieje, przyprawiamy pieprzem, ponieważ mieszanka sama w sobie będzie słona od sera.


Cannelloni faszerujemy gotowym już mięsem, nie czekałam nawet aż ostygnie, makaron układamy w naczyniu lub na blaszce, ja wybrałam naczynie, zalewamy sosem szpinakowo śmietanowym a wierzch posypujemy resztka żółtego sera.


tak powstałą zapiekankę wkładamy do piecyka na około 20 minut w temperaturze 230 stopni, całość musi się zagotować, makaron zmięknąć a ser z wierzchu nieco przypiec.


I już! Można jeść!


Kot też by chciał...