Jakoś nigdy nie przepadałam za cytrynową babką, ciastem czy innymi wypiekami z cytryną, póki nie spróbowałam, jak to nazwałyśmy, zakalcowatej babki cytrynowej u koleżanki na odwiedzinach...
NA DUŻĄ BLACHĘ:
7 jajek
3/4 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
3 łyżeczki proszku do pieczenia
220 ml mleka
3 łyżeczki cukru waniliowego
300 g margaryny
sok z dwóch cytryn
skórka z dwóch cytryn
Żółtka ucieramy z cukrem, cukrem waniliowym i skórką z cytryn za pomocą miksera lub ręcznie, jeśli ktoś chce sobie wyrobić muskulaturę na lato, które chyba nie przyjdzie...Ja preferuję mikser jednak...Margaryne rozpuszczamy w rondlu i studzimy. Do jajecznej masy dolewamy margarynę i miksujemy na wolnych obrotach i dodajemy sok z cytryn. Przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia dodajemy do masy na przemian z mlekiem cały czas miksując. Białka ubijamy na sztywna pianę z odrobina solii dodajemy do ciasta mieszając łyżką delikatnie i powoli. Tak powstałe ciasto wlewamy do formy i pieczemy ok 50-60 minut do suchego patyczka w temperaturze ok 200 stopni.
W ten sposób powstaje wilgotny aromatyczny placek cytrynowy, który możemy polać, nieudolnie w mojej wersji, przygotowanym lukrem z połączenia mleka i cukru pudru oraz posypać wiórkami kokosa.
Gdyby tylko od zjedzenia takiego jednego złocistego kawałka miało zależeć czy wyjdzie w końcu słońce, to chyba zjadłabym całe na raz...
Szarpałbym jak reksio szynkę.
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka cieknie ... piękne
OdpowiedzUsuńIle kalorii ma takie ciasteczko?
OdpowiedzUsuńAle pychota. Wygląda Słonecznie, pozytywnie, smakowicie :)
OdpowiedzUsuńciasto z zakalcem-suuper...
OdpowiedzUsuńJa tam ciasta cytrynowe lubię chyba od zawsze, Twoje wygląda wyjątkowo smakowicie :)
OdpowiedzUsuń